Artykuł, który teraz Państwo czytają, nie miał dziś powstać. Do jego narodzin przyczynił się przypadek.

Telewizor włączamy rzadko. Od tego wolimy odgłosy pracowni, stukot słoiczków i przeszywający ciało dźwięk rozklejanej taśmy, którą zaklejamy kartony przesyłek. Jednak, jak normalnym ludziom, zdarza nam się obejrzeć film w pozycji horyzontalnej z miską popcornu na brzuchu.

*muzyka rodem z horroru*

I to nadchodzi ona. Przerwa reklamowa. Po proszku, który spiera wszystko, prezentacji nowej kolekcji kostiumów kąpielowych i sprytnym kotku proszącym o karmę widzimy spot o kosmetyku „inspirowanym naturą, w pełni z naturalnych składników”. Nie od dziś wiadomo, że to nasz temat, więc przy najbliższej okazji wybieramy się go sprawdzić. I na Boga! – gdy trafił w nasze ręce okazał się wcale nie taki super-eko.

Jak to się dzieje, że my, z wywalonym językiem biegamy po Urzędach, upewniamy się, sprawdzamy – po to, aby móc obronić słowa, którymi opisujemy nasze kosmetyki? A inni mogą nas tak bezczelnie mamić?

To dla Państwa napisaliśmy ten tekst. Na podstawie naszej wiedzy i badań zaprzyjaźnionych specjalistów. Jeśli chociaż jedna osoba, która zapamięta nasze słowa zwróci uwagę na to, co wrzuca do drogeryjnego koszyka, będziemy spać spokojnie.

W kosmetyki upychane są składniki, które w ogóle nie są tam potrzebne. Wiele z nich ma zły wpływ na nasze zdrowie. Po jednorazowym wklepaniu kremu z syntetycznymi półproduktami nie wyrośnie nam druga głowa, nie dajmy się zwariować. Jednak to 365 dni w roku korzystamy z kilku produktów dziennie, kąpiąc się, myjąc głowę i dbając o skórę. Z tej perspektywy sprawa nie wygląda dobrze, prawda? Wystarczy posiadać elementarną wiedzę, aby rozpoznać to, czego się wystrzegać.

SLS - LAURYLOSIARCZAN SODU

Jeśli kiedykolwiek obił się Państwu o uszy temat wyższości naturalnych kosmetyków nad drogeryjną masówką, jesteśmy przekonani, że SLS było jednym z argumentów popierających tezę. Od wielu lat kwestia jego obecności w kosmetykach wzbudza kontrowersje. Z jednej strony barykady naukowcy, którzy wykazują jego rakotwórcze działanie, z drugiej ci, co sądzą, że nie ma negatywnego wpływu na nasze zdrowie. Ostatecznie, mimo niepokojących wyników badań, dopuszczono jego stosowanie w grupie kosmetyków, które mają krótki kontakt ze skórą, takich jak szampony, żele do mycia ciała i twarzy, płyny do kąpieli. Ale czy ktokolwiek zastanawiał się, co może się stać, gdy w pośpiechu dnia codziennego nie spłuczemy kosmetyku dokładnie? Udowodniono, że nadmiar SLS pozostawiony na ciele przenika przez skórę kumulując się w tkankach.

To tani syntetyczny detergent, który kilkanaście lat temu dodawany był jeszcze do produktów odtłuszczających powierzchnie w pomieszczeniach gospodarczych. Upychany do kosmetyków sprawia, że nasz szampon czy płyn pięknie się pieni i łatwo spłukuje. Jednak czy nie jest tak, że po kolorowej kąpieli mamy przesuszoną skórę, która prosi o niezwłoczne nałożenie balsamu? SLS skutecznie usuwa ochronną warstwę lipidową naskórka, co negatywnie wpływa na jej kondycję – także skóry głowy, co bezpośrednio prowadzi do powstawania łupieżu i nadmiernej łamliwości włosów.

Zamiast tego do oczyszczenia skóry w kąpieli polecamy używać naturalnego mydła. Dodając do wanny z ciepłą wodą łyżkę oleju kokosowego i miodu jednocześnie odżywią i nawilżą Państwo skórę.

OLEJE SILIKONOWE

Na czarnej liście niepotrzebnych składników kosmetyków są także oleje silikonowe. Nie mają żadnych właściwości odżywczych. Mimo tego znajdą je Państwo w swoim szamponie, odżywce do włosów, kremie i balsamie, bazach pod makijaż. Dlaczego? A to dlatego, że dzięki ich obecności kosmetyk dobrze rozprowadza się na skórze, daje wrażenie, że skóra jest gładka, a włosy miękkie. No właśnie – wrażenie. Należałoby to słowo w tym całym artykule pogrubić, powiększyć, a dla pewności pomalować na czerwono. Silikony to substancje obce, których organizm nie potrafi wydalić. Włosy, umyte szamponem z silikonami, zostają nimi oblepione – co doskonałe je obciąża i powoduje, że szybciej się przetłuszczają. Damy głowę, że nie o taki efekt Państwu chodzi.

Aby sprawić, że kosmetyk będzie się świetnie rozprowadzać na skórze i pozostawi ją miękką, wzbogać porcję produktu kilkoma kroplami ulubionego oleju kosmetycznego. Nową, zdrową bazą pod makijaż może stać się odrobina oleju z nasion chia. Zalecamy zrezygnowanie z chemicznych odżywek. Aby cieszyć się zdrowo lśniącymi włosami, nakładajmy na włosy olej kokosowy.

OLEJE MINERALNE

Czasami, Szanowni Państwo, rwiemy włosy z głowy. Nasz zawodowy obowiązek to wiedzieć, czym są i jak działają owe niedobre składniki kosmetyków. Oto przedstawiamy Państwu oleje mineralne, produkt pozyskiwany z destylacji ropy naftowej. Po co faszeruje się nim popularne kosmetyki? Uwaga: w celu zwiększenia jego objętości. Niestety nie z troski o efekty po zastosowaniu - wręcz przeciwnie. Oleje mineralne nie wchłaniają się w skórę. Tworzą warstwę zaburzającą wymianę gazową i osłabiającą ochronę lipidową skóry.

Zebranie w tym miejscu ilości określeń i nazw, pod jakimi na etykietkach kryją się oleje mineralne byłoby trudne i czasochłonne. W tym przypadku diabeł tkwi w szczegółach, i damy sobie uciąć mały palec stawiając na to, że szybciej uda nam się wynaleźć teleport (pracujemy nad tym!), niż nadążyć za sprytną polityką producentów.

Dziś postanowiliśmy zachować przyzwoitość. Długość tekstu niebezpiecznie zbliża się do granicy, po której zamiast czytać, postanawiamy oglądać tylko obrazki. Dajemy Państwu odpocząć i już teraz zapraszamy na kolejną część złych-opowieści-o-składnikach-kosmetyków.

Cała wiedza, jaką się z Państwem dzielimy, pochodzi z wiarygodnych źródeł. Oprócz kursów, studiów i kobiecej intuicji posiłkujemy się danymi organizacji Food and Drug Administration, autorytetu w badaniach nad szkodliwymi składnikami kosmetyków, jakim jest Dr Henryk S. Różański, kilku świetnych książek i publikacji naukowych:

1. Aubrey Hampton, Ten Synthetic Cosmetic Ingredients to Avoid
2. Artykuły Organic Health and Beauty

3. Badania i dane The Environmental Working Group
4. Platzek T., Krätke R., Klein G., Schulz C. Cosmetic colorants. Toxicology and regulation.

Specjalnie dla Państwa przygotowaliśmy małą ściągę. Poniżej znajduje się lista pojęć, pod jakimi najczęściej oznaczane są wymienione w artykule składniki:

1. SLS: Sodium Lauryl Sulfate, Sodium Laureth Sulfate, Sodium laureth sulfate (SLES), Ammonium lauryl sulfate (ALS), Ammonium laureth sulfate (ALES), Sodium coco sulfate (SCS), Sodium myreth sulfate (SMS), Sodium dodecyl sulfate (SDS lub NaDS), Magnesium Laureth Sulfate (MLS), Sodium monododecyl sulfate, Sodium monolauryl sulfate, Sodium laurilsulfate, Sodium dodecanesulfate, Dodecyl alcohol, Hydrogen sulfate, Sodium salt, N-dodecyl sulfate sodium, Sulfuric acid monododecyl ester sodium salt,
2. Oleje silikonowe: słowa zakończone ...methicone, ...siloxane, ...silanol, ...silicone,
3. Oleje mineralne: mineral oil, parafina, olej parafinowy, paraffinum oil, petrolatum, paraffinum liquidum, vaselinum flavum, paraffinum liquidum, petrolatum, cera microcristallina, ozokerite, ceresin, paraffin.

Komentarze (0)

Brak komentarzy w tym momencie.